niedziela, 11 września 2011

Prezentacje, prezentacje i prezentacje!

Kolejny dzień pełen pracy z dziećmi, który zaczął się bardzo BARDZO wcześnie rano, bo już pierwszą prezentację o Polsce miałyśmy o godzinie 7.30... Na szczęście była to jedyna poranna prezentacja i to nie przed licznym gronem, jedynie około 25 dzieciaków w małej klasie, dlatego po krótkiej i bardzo przyjemnej prezentacji wróciłyśmy jeszcze na chwilę do hotelu do łóżka! Snu to zdecydowanie mi brakowało na tym wyjeździe, zwłaszcza, że hotelowe łóżko było taaaakie wygodne! W każdym razie w południe miałyśmy kolejną prezentację. Myślałam, że tak jak zwykle będzie ona dla małej grupy w klasie, ale kiedy weszłyśmy do szkoły okazało się, że będziemy przemawiać w audytorium dla kilku klas na raz! Ups! Nie było to bardzo przyjemne uczucie, zwłaszcza, że bardzo irytuje mnie, kiedy ktoś rozmawia, kiedy ja mówię, a dzieciaki takie właśnie są! Było to bardzo stresujące doświadczenie, nie za często zdarza mi się przemawiać do tak dużej grupy ludzi, ale udało się!

Zaraz potem miałyśmy szansę zachęcić kolejną osobę z Serbii do dołączenia do naszego projektu Pangaea, co jest cudownym uczuciem, ponieważ przyjechaliśmy tutaj, żeby 'spread the Pangaea message' i jak widzę coraz więcej osób zainteresowanych projektem, to moje serducho się raduje! Widać, że chłopak jest bardzo zmotywowany do dołączenia do programu i wszyscy tu się śmiejemy, że na następnym Selection Camp będzie 16 osób z Serbii. :P

Po kolejnym pysznym obiedzie (w Serbii zdecydowanie za DUŻO jedzą i przez to my też musimy jeść ogromne ilości!) podzieliliśmy się na 2 grupy i ja razem z 3 innymi osobami zajęłam się szukaniem prezentu dla kochanej dyrektorki jednej ze szkół, dalej jestem pod takim niesamowitym wrażeniem, tego co ona dla nas zrobiła, ile wycieczek dla nas zorganizowała! Dlatego chcemy jak najlepiej jej się odwdzięczyć!

Wieczorem znowu spotkaliśmy się z członkami szkolnego eko-clubu, którzy po raz kolejny mnie zaskoczyli, ponieważ skończyli zajęcia o 18.00 i mimo to zostali jeszcze chwilę, żeby z nami popracować! Dokończyliśmy plakaty dotyczące clean-up'u oraz rozwiesiliśmy je w dwóch szkołach, a następnego dnia spotykamy się, żeby razem uczestniczyć w akcji oczyszczania środowiska i uczniowie są naprawdę podekscytowani!

Następnie spotkaliśmy się wreszcie z osobami w mniej więcej podobnym wieku do nas, których poznaliśmy podczas prezentacji dla liceum. Nareszcie mieliśmy szanse poznać młodzież oraz ich poglądy na temat Serbii i życia, co zdecydowanie było bardzo ciekawym doświadczeniem zobaczyć podobieństwa i różnice pomiędzy Polakami a Serbami. Po tym całym czasie spędzonym w Serbii zdecydowanie dochodzę do wniosku, że w tym kraju mało osób dba o jakiekolwiek przepisy (nie wspominając o ruchu drogowym! Bardzo brakowało mi miłych krakowskich kierowców, którzy zwykle zatrzymują się na przejściach dla pieszych!), odniosłam wrażenie, że w Serbii można wszystko robić nie dbając o konsekwencję, a najbardziej przeraziła mnie jedna sytuacja - kiedy ktoś rzucił śmieć na ziemię, a druga osoba poprosiła o wyrzucenie go do kosza, to otrzymała odpowiedź: 'Ohh, it's Serbia.'... Mam nadzieję, że już niedługo taki sposób myślenia się zmieni...


Razem z dziewczynką z zerówki. (;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz