sobota, 9 stycznia 2016

2 dni w Weronie - czy to wystarczy? cz. 1


karuzela na placu przed Areną w Weronie

Werona dzień 1.

Podczas naszej włoskiej przerwy świątecznej w Mediolanie, mniej więcej w połowie wyjazdu udaliśmy się na wypad do Werony. Jest kilka opcji, żeby dostać się z Mediolanu do Werony:

- autobusem

Autobus firmy flixbus odjeżdża 4 razy dziennie: o 8:30, 13:30, 17:00 i 20:00. Ceny wynoszą 7, 9 lub 11 euro w zależności od zapełnienia autobusu. Autobus odjeżdża z przystanku znajdującego się koło stacji metra Lampugnano (kawałek od centrum). Czas podróży to około 2h.

- pociągiem

Moim zdaniem najwygodniejsza opcja, pociąg odjeżdża z dworca kolejowego znajdującego się w centrum Mediolanu, do wyboru są dwa rodzaje pociągów szybszy (bilet kosztuje ok 25 euro za osobę w jedną stronę - podróż trwa ok 1h 20 min) oraz wolniejszy (bilet kosztuje 12,65 euro za osobę w jedną stronę - podróż trwa ok 1h 50 min). Każdy z pociągów w ciągu dnia odjeżdża raz na godzinę, więc wybór jest dość duży. Bilet najlepiej kupić w automacie z biletami, bardzo prosta obsługa, jest możliwość wybrania języka angielskiego w automacie, w razie pytań na dworcach jest wiele osób z obsługi do pomocy. Można też normalnie kupić w kasie, ale nie ma sensu marnować czas na stanie w kolejce.

Należy pamiętać, że przed wejściem do pociągu bilet należy skasować! Kasowniki znajdują się na peronach, z których odjeżdżają pociągi.

- blablacar

Cena i czas przejazdu porównywalne do podróży autobusem.

Pociąg/autobus zatrzymuje się na stacji kolejowej Verona Porta Nuova skąd odjeżdża bardzo dużo autobusów do różnych części Werony. Można też się przejść do centrum pieszo, jakieś 10 min spacerkiem.

My postanowiliśmy zacząć swoją przygodę w Weronie od pójścia do centrum, żeby spróbować werońskiej pizzy. Niestety, kiedy znaleźliśmy upatrzony wcześniej lokal była już 14:59... Jak możecie się spodziewać w Weronie również działa codzienna przerwa w funkcjonowaniu restauracji. Na szczęście trafiliśmy na La Conchiglia Restaurant, w której sprzedają głównie pizze na kawałki, ale można też zamówić całą. Próbowałam kawałka pizzy (który był ogromny) z warzywnymi dodatkami na grubym cieście oraz kawałka Margarhity (który był jeszcze większy!) i muszą powiedzieć, że oba kawałki były pyszne, ale Margarhtia była nieziemska!

La Conchiglia Restaurant znajduje się przy samej Arenie, więc można wziąć pizzę na wynos i podziwiać piękną okolicę Werony.

Po jedzenie udaliśmy się autobusem do naszego hostelu B&B Casa Dolce Casa, który znajdował się 8 minut jazdy autobusem od centrum miasta. Nocleg z śniadaniem 40 euro, z czego należy podkreślić, że było to najpyszniejsze śniadanie jakie dostaliśmy podczas pobytu we Włoszech. Świeżo wypiekane rogaliki, bardzo mili właściciele i przepiękny pokój! Jeżeli będziecie w Weronie, to serdecznie polecam.

Po zostawieniu bagaży udaliśmy się na spacer po Weronie, miasto jest śliczne, piękne uliczki piękna architektura. Oczywiście byliśmy przy "balkonie Romeo i Julii", który mnie trochę rozczarował. Wejście oczywiście płatne (chyba 6 euro od osoby), mnóstwo ludzi, a balkon jakiś wyjątkowy nie był. Na początku XX w. wybudowano dom Julii, a tak naprawdę dopiero przed II wojną światową dobudowano balkon. Znajduje się tam również tabliczka z tekstem tej słynnej sceny Szekspirowskiej. Dodatkowo na dziedzińcu jest posąg Julii oraz drzewko z życzeniami / marzeniami.


drzewko na dziedzińcu przed balkonem Romea i Julii 


balkon Romea i Julii

Spacer po ulicach Werony zakończył się na pysznych lodach w centrum miasta (ale nie najlepszych!) i ze względu na późną porę wróciliśmy do hostelu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz