Werona dzień 2
Rozpoczęliśmy od oglądania Zamku Castelvecchio, a potem przeszliśmy na most Ponte Scaligero.
Następnie udaliśmy się do grobu Julii, lecz złe opinie o tym miejscu i wysoka cena za wejście sprawiły, że pominęliśmy tę atrakcję.
Tym smacznym akcentem zakończyliśmy nasz pobyt w Weronie i pociągiem wróciliśmy do Mediolanu.
Drugi dzień w Weronie zaczęliśmy od pysznego śniadania w hostelu B&B Casa Dolce Casa, bardzo miła gospodyni i świeżo wypiekane rogaliki sprawiły, że był to dobry początek dnia. Bez problemu dogadaliśmy się z właścicielem, że zostawimy bagaże i wrócimy po nie wieczorem, a następnie ruszyliśmy na drugi dzień zwiedzania Werony.
Rozpoczęliśmy od oglądania Zamku Castelvecchio, a potem przeszliśmy na most Ponte Scaligero.
Następnie udaliśmy się do grobu Julii, lecz złe opinie o tym miejscu i wysoka cena za wejście sprawiły, że pominęliśmy tę atrakcję.
Na szczęście po drugiej stronie ulicy znajdowało się muzeum radia! Postanowiliśmy skorzystać z okazji, wejście było darmowe, tylko samo wejście do środka nie było dość oczywiste.
Po wejściu do dość sporego budynku, które w środku wygląda jak stara szkoła znajdujemy hol, a tam w miejscu wyglądającym jak kiosk siedziała pani, która jak zobaczyła, że wyraźnie czegoś szukamy, to zorientowała się, że chodzi o muzeum radia, więc nas wpuściła na kolejny korytarz, gdzie już była oznaczona droga do tego muzeum,
W samym muzeum nie spotkaliśmy nikogo, nawet właścicieli tego obiektu, ale że wszędzie wejścia były otwarte, to postanowiliśmy się po nim przejść. W muzeum znajduje się wiele obiektów od początku powstania radia, aż do czasów obecnych. Szczególnie moją uwagę przykuły stare radia w postaci różnych obiektów, np. panda radio! Generalnie podczas wizyty w Weronie polecam się tam udać, jest to miła odskocznia od typowych, polecanych zabytków.
radia w Muzeum Radia
Następnie udaliśmy się na spacer po Weronie. W dzień Arena prezentuje się pięknie, niestety wejście na dach kosztuje 10 euro od osoby, nie była ona na tyle wysoko, żeby widok z niej zachwycał, więc postanowiliśmy wydać te pieniądze oczywiście na włoską pizzę!
Arena w Weronie
Piazza Bar (największy centralny plac w mieście)
Na sam koniec naszego pobytu w Weronie udaliśmy się na najlepsze lody na świecie! Gelateria la Romana to jest must try w Weronie! Do wyboru mnóstwo smaków, do tego jak nie wiesz na jaki smak się zdecydować, to bardzo sympatyczna obsługa tego miejsca pomoże Ci wybrać smaki, który Ci się spodobają i da do spróbowania, a do tego 3 ogromne gałki kosztują tylko 3 euro! Dla tych lodów warto przyjechać do Werony!
najlepsze lody na świecie!
Tym smacznym akcentem zakończyliśmy nasz pobyt w Weronie i pociągiem wróciliśmy do Mediolanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz